wtorek, 11 marca 2014

Kierunek: Wyspy ... niekoniecznie Owcze

Postanowiłam wyjechać.

Sytuacja materialna niejako mnie do tego zmusiła, ale wyjechałabym pewnie tak czy inaczej. Tylko zapewne inaczej bym sobie to zorganizowała. Ale, nie czarujmy się, jak na wyjazd kompletnie bez pieniędzy, a właściwie z niewielkim ich zasobem, ale za to pożyczonym, to i tak plan przedstawia się całkiem, całkiem.

Wyjechać do kraju Anglosasów, bez Sasów, na wakacje wśród Ladies & Gentlemen, nie dysponując odpowiednią ilością gotówki i mając jedne, lekko potargane dżinsy na tyłku (za to walizkę ważącą prawie 20 kg plus bagaż podręczny o wadze 15 kg), dużą ilość samozaparcia i dość idiotycznej wiary, że się uda, bo musi, to trzeba być potomkiem (lub -kinią) mojej babci. I tak jej do pięt nie dorosnę, ale przynajmniej będę próbować...

Etap pierwszy: Brytania. Wielka Brytania. ->> kierunek London Gatwick.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za skomentowanie. Jeśli nie jesteś robotem i Twój komentarz nie jest obraźliwy, pojawi się on tak szybko, jak siądę do komputera, aby go zweryfikować. Wszystkich nas atakuje SPAM - liczę na wyrozumialość:)